Ciągłe zmiany interpretacji przepisów celnych na granicy z obwodem kaliningradzkim doprowadziły wczoraj do kolejnego spotkania „mrówek" na parkingu przed przejściem granicznym w Gołdapi. Ze strony władz na zebraniu obecni byli poseł Tomasz Makowski i burmistrz Gołdapi Marek Miros. Niestety, mimo zaproszenia nie pojawił się nikt ze Służby Celnej.
Poseł Tomasz Makowski zaproponował zebranym zawiązanie stowarzyszenia, które miałoby większą siłę przebicia w walce o respektowanie prawa dotyczącego małego ruchu granicznego przez służby celne. Te zdaniem posła i protestujących, jest bowiem łamane. Brak bowiem jasnych definicji, m.in. konkretnego określenia znaczenia słowa „okazjonalność" powoduje, że każdy interpretuje je jak chce. Konkretna propozycja padła z ust burmistrza Gołdapi. Oświadczył on, że na zlecenie i koszt Urzędu Miasta zostanie wykonana ekspertyza prawna, która odpowie na wszelkie pytania „mrówek", w tym ile razy można przekraczać granicę z Rosją w ramach małego ruchu granicznego i jakie towary, w jakich ilościach i jak często można wwozić do kraju bez ponoszenia opłat celno-skarbowych. Marek Miros chce też napisać wniosek do odpowiednich instytucji „o wycofanie przepisów, które strasznie irytują, mianowicie przepisów ograniczających wolność jednostki. Ograniczenie polega na tym, że oni będą nam mówili, że mamy 5 razy czy też dwa razy w miesiącu przekraczać granicę". Poprosił też "mrówki" o poparcie tego pisma swoimi podpisami.