Po miesiącach zmagań z ciężką chorobą zmarł Jerzy Andryka. Jurek był charakterystyczną postacią w krajobrazie Gołdapi. Młodość spędził na „Kościuszkowie". Syn frontowego żołnierza zawodowego, poszedł w ślady ojca służąc w wojskach przeciwlotniczych. Przejście na wojskową emeryturę zbiegło się z początkami samorządu terytorialnego. Jurek jako radny rady miejskiej został przewodniczącym najważniejszej komisji - rozwoju gospodarczego i budżetu. To właśnie wtedy, w I kadencji lat 1990-1994 uczestniczył w wyznaczaniu nowych pomysłów na rozwój Gołdapi. A był to czas, gdy poziom bezrobocia sięgnął najwyższego poziomu w historii Polski.
W następnych latach, jako pracownik samorządowy, zajmował się sprawami komunalnymi, zielenią miejską, zagospodarowaniem przestrzennym. Najwięcej serca włożył w upiększenie zieleni w parku na rynku. Udzielał się w prasie lokalnej i życiu publicznym.
W czasie wolnym poświęcał się swoim pasjom: modelarstwu, wędkarstwu i zbieraniu grzybów. Był cenionym w kraju modelarzem. Swoim doświadczeniem w budowie modeli wojskowych dzielił się z młodzieżą.
Szczególnie chętnie wybierał się na ryby i grzybobranie do Kruklanek, rodzinnej miejscowości żony Anny. Jesienią chętnie zbierał grzyby w Lesie Kumiecie. Lubił wyjazdy do Gdańska, dokąd przenieśli się jego rodzice i bracia.
Jednak jego największą pasją była Gołdap. Cieszył się z rozwoju i pozytywnych zmian. Starania o przejście graniczne i jego rozwój, walka o odzyskanie powiatu, utworzenie i rozwój specjalnej strefy ekonomicznej, zagospodarowanie narciarskie Pięknej Góry, rozwój funkcji turystycznej, budowa obwodnicy po kilkunastu latach starań, walka o zachowanie obecności wojska w Gołdapi, powołanie uzdrowiska i rozwój usług sanatoryjnych, budowa dzielnicy uzdrowiskowej, zmiany w wyglądzie miasta-żył tymi sprawami jak prawdziwy samorządowiec.
Jurek był lokalnym gołdapskim patriotą, ale też patriotą regionalnym - mazurskim. Mocno utożsamiał się z Mazurami i województwem warmińsko-mazurskim.
Po przejściu na emeryturę Jurek podtrzymywał swoją perypatetycką tradycję spacerów po mieście i okolicach. Zimą preferował Piękną Górę, gdzie pracował syn Rafał. Latem okolice jeziora i Lasu Kumiecie.
Zarząd województwa warmińsko-mazurskiego przyznał Jerzemu Andryce Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Liczyłem, że możliwe będzie wręczenie odznaki w maju z okazji Dnia Samorządu Terytorialnego. Niestety, stan Jego zdrowia już na to nie pozwalał.
Jerzy Andryka dobrze zasłużył się Gołdapi i Mazurom. Czuwaj Jurku nad Gołdapią z wysokości niebieskich. Żegnaj Przyjacielu.
Jarosław Słoma