Na ubiegłotygodniowym posiedzeniu komisji rady miejskiej Marta Jurgiełan, dyrektor Domu Kultury w Gołdapi, przedstawiła informacje dotyczącą funkcjonowania świetlic wiejskich. Zaproponowała też kilka zmian.
- Proponuję likwidację świetlicy wiejskiej w Boćwince dlatego, że w tym samym czasie działają tam 3 podmioty: centrum komputerowe, świetlica szkolna oraz świetlica wiejska - mówi Marta Jurgiełan. - Z informacji jakie posiadam, zajęcia prowadzone w świetlicy szkolnej są takie same jak te prowadzone w świetlicy wiejskiej. Skoro wszystkie 3 podmioty są otwarte w tych samych godzinach to bez sensu jest dublowanie tego wszystkiego. Kolejną moją propozycją jest oddanie świetlic radom sołeckim Siedliska i Żelazek. Świetlice w Skoczach i Jabłońskich nie są nasze, ale z tego co słyszałam mieszkańcy bardzo dobrze sobie radzą, otwierają je wtedy kiedy potrzebne, a też wiemy z doświadczenia, że młodzież i dzieci nie uczęszczają do świetlic regularnie. Ostatnią moją propozycją jest przekazanie świetlicy w Grabowie dla OSP, tak jak jest w Górnem. Jedna i druga świetlica jest w budynku OSP. W Górnem jak wiemy i czytamy w prasie dzieje się bardzo dużo. Myślę, że tak samo mogłoby być w Grabowie.
Pomysł dotyczący zmiany w funkcjonowaniu świetlicy w Boćwince poparł radny Marcin Przystawski. Zaproponował również likwidację świetlicy w Siedlisku.
- Rozmawiałem ze świetliczanką, która sama uważa, że ta świetlica jest im niepotrzebna, bo korzysta z niej mało dzieci. Jest ona słabo wyposażona i większość idzie po prostu do Grabowa – twierdzi radny. – Natomiast w Boćwince Jest dość specyficzna sytuacja, ponieważ znajdują się tam tak jakby 3 świetlice. Pracuje tam kobieta zatrudniona na pół etatu i to jej słowa, że istnienie świetlicy wiejskiej w przypadku istnienia świetlicy szkolnej jak i centrum komputerowego jest bez sensu. Po pierwsze nie ma tam warunków do prowadzenia świetlicy, która w Boćwince wygląda tak, że w holu szkoły jest 6 stolików, a po drugie Dom Kultury płaci pani Matławskiej czynsz za korzystanie z tego korytarza.
Ostry sprzeciw takim zmianom wyraził burmistrz Marek Miros. Uważa on, że „nie po to były te świetlice budowane żeby je teraz zamykać". Przekazywanie świetlic do prowadzenia innym jednostkom nie da również oszczędności w gminie, bo ta i tak będzie musiała łożyć pieniądze na sołectwo jak również w przypadku Grabowa na OSP, więc „nie likwidując a przekazując świetlice innym podmiotom nie ma co się doszukiwać oszczędności. Poza tym Dom Kultury jest nie tylko po to powołany, aby prowadził sekcje w mieście i organizował imprezy, ale również po to, aby angażował się głęboko tam, gdzie ludzie mają gorzej, tam gdzie biedniej żyją i tam gdzie mają daleko do basenu, do ośrodków i generalnie mają gorsze warunki do bytowania. A jak świetliczanki mówią takie rzeczy, to być może się nie nadają do prowadzenia świetlicy".
Likwidację świetlicy w Boćwince popiera radny Mariusz Kowalczuk, który uważa, że to bardzo dobra myśl, skoro funkcjonują tam 3 świetlice. Natomiast pieniądze, które płaci się szkole tytułem czynszu w wysokości 4800zł rocznie, inne świetlice mogłyby bardzo dobrze spożytkować.
Dyskusja skupiła się głównie na świetlicach w Boćwince i Siedlisku, przy których to padła propozycja ich likwidacji. Zdania w tej sprawia jak widać są podzielone. Koniec końców Marek Miros oznajmił, że póki nie widzi formalnego wniosku od mieszkańców czy radnych o likwidację świetlic, nie widzi również powodu podejmowania rozmów na ten temat, a jedynym sensownym wnioskiem jest przekazanie świetlicy w Grabowie dla OSP.
A co o tym wszystkim myślą mieszkańcy?