Rolnicy z gminy Dubeninki od lat zmagają się z problemem, który można określić wilczym problemem. Te będące pod ochroną dzikie zwierzęta polują na hodowlane i domowe zwierzęta. Ich ofiarami pada nie tylko bydło na polach, ale i np. gospodarskie psy. Wilki nie mają większych oporów, by podchodzić pod gospodarskie zabudowania.
- W Linowie na początku tygodnia na oczach mieszkańca wilk brał jałówkę - napisała dziś do naszej redakcji rolniczka z gminy Dubeninki.
Niestety, wilków nie można przeganiać, nie można straszyć, nie można do nich strzelać. W 1995 roku zostały objęte ochroną w części Polski, a od 1998 są chronione w całym kraju. W uzasadnieniu do tej decyzji podkreślono pozytywną rolę drapieżników w utrzymaniu równowagi ekologicznej w lasach.
W 2013 roku gmina Dubeninki chciała uzyskać zgodę na odstrzał jednego wilka, odpowiedź była negatywna.
- czytaj też: Wilki atakują – winą obarczani są rolnicy
Problemy z wilkami mają też rolnicy w innych gminach powiatu gołdapskiego, jak i w powiecie suwalskim.
W końcu chyba problem zaczynają dostrzegać osoby odpowiedzialne za ochronę środowiska. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Białymstoku zgodził się na płoszenie wilków w gminie Przerośl. Rolnicy nie będą mogli jednak robić tego na samodzielnie. Tym zająć się mają koła łowieckie z Suwałk i Bakałarzewa.
- czytaj też: Mają zgodę na płoszenie wilków (Radio 5)
Czy istnienie problemu z wilkami dostrzeże też w końcu RDOŚ w Olsztynie?