ŻYTKIEJMY. Tegoroczne „ferie z biblioteką" w Żytkiejmach odbywały się dwa razy w tygodniu. Było twórczo i aktywnie. Podczas „twórczych wariacji" uczestnicy z zaproponowanej oferty postanowili wykonać Furby'ego wykorzystując plastikowe butelki i bibułę, kolorowego pajaca z kolorowych kapsli oraz stworzyły portretowe zoo z papierowych talerzyków. Podczas zajęć były też krótkie przerwy na zabawy m.in. „łapanie pcheł", „zagadki na plecach". Terenowym zajęciom przewodniczyły Miziołki, w których rolę wcielili się wolontariusze z klubu wolontariusza przy filii bibliotecznej w Żytkiejmach. Pierwszego dnia zabrały dzieci na zimowe szaleństwa na śniegu. Tutaj uczestnicy wykazali się zręcznością, sprawnością i doskonałą kondycją podczas bitwy na śnieżki, rzucaniu śnieżkami do celu, najdłuższym zjazdem z górki na sankach czy też wykonaniem najciekawszego orła na śniegu. Drugiego dnia „miziołkowa rodzina" zaprosiła dzieci na podchody. Mamiszon, Papiszon i cała reszta „rodziny" wyruszyła pierwsza wyznaczając szlak. Ukrywała na jego trasie kolejne wskazówki, którymi kierować miały się dzieci podążające ich śladem, oraz zadania do wykonania. Docelowymi punktami na trasie był Park Krajobrazowy Puszczy Rominckiej, siedziba dawnej biblioteki, a obecnie siedziba Stowarzyszenia Żytkiejmska Struga, Ekomuzeum i Hotel św. Huberta, gdzie obecnie mieści się filia biblioteczna. Zarówno na trasie jak i w miejscach docelowych dzieci miały różne zadania do wykonania: umysłowe, wiedzowe, spostrzegawcze i sprawnościowe. Nad bezpieczeństwem uczestników zajęć czuwały wolontariuszki – panie: Alina, Irenka, wspierane przez Danielę i Irenę.

Aby zobaczyć więcej zdjęć (30), należy się zalogować.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.