Dziś drużyna Pogoni Banie Mazurskie zmierzyła się na wyjeździe z Pegazem Piecki. Zanim spotkanie się rozpoczęło, uwagę zawodników z Bań przykuł fatalny stan nawierzchni. Dziury, kępy , piasek itp. zwiastowały ciężkie warunki do gry.
Pogoń zaatakowała od pierwszego gwizdka i już w trzeciej minucie objęła prowadzenie. Po prostopadłym podaniu na czystą pozycję wyszedł Zawadko i zdobył gola. Radość nie trwała długo, bo już w piątej minucie po przypadkowo odbitej piłce mocnym i nieprzyjemnym dla bramkarza strzałem zawodnik Pegaza doprowadził do wyrównania. Po grze widać było, że piłkarze goście mocno się "męczyli" nie mogąc dokładnie rozgrywać piłki. Gospodarze grali zaś prostą diagonalną piłkę i wyszli na prowadzenie. Obraz gry przypominał chaos i bezsensowny " bilard". Goście zaczęli jednak przeważać i doprowadzili do wyrównania 2:2. Po dośrodkowaniu z "rożnego" przez Krzysztofa Janika perfekcyjnym strzałem głową popisał się Paweł Wójcik. Około 35 minuty gospodarze stracili trzecią bramkę. Swojej szansy nie zmarnował rozgrywający Bań Krzysztof Janik , który mocno strzelając w krótki róg nie dał szans bramkarzowi z Piecek. Gdy zawodnicy z Bań byli już myślami w szatni, Pegaz przeprowadził kontrę i na tablicy pojawił się remis 3:3. Wynik do przerwy nie zmienił się.
Druga część meczu to słabsza postawa Pogoni i szarpane akcje z obu stron. W regulaminowym czasie gry wynik 3:3 się utrzymał. Sędzia przedłużył jednak spotkanie, a w 92 minucie podyktował "wapno" dla gospodarzy. Karny został wykorzystany. Zanim sędzia zakończył mecz, za dyskusję jeden z zawodników gości otrzymał czerwoną kartkę.
Skład Pogoni Banie Mazurskie: Kolankiewicz, Kuliś, Zubowicz, Pojawis, Bendek,Michałowski, K. Janik, Kiciński (60 - Kondratowicz), Forysiak, Zawadko, Wójcik.
trener Pogoni Banie Mazurskie Łukasz Kuliś
Mecz zapowiadał się ciekawie. Po przeanalizowaniu wyników na własnym stadionie Pegaza było widać, że nie jest to lekki teren. Wyraźna różnica w tabeli nie przełożyła się na wynik. Fatalna płyta nie pozwalała nam na składną grę jaką lubimy. Rywal nad wyraz przewyższał nas warunkami fizycznymi, a konieczność gry piłki górą stawiało nas na przegranej pozycji. Cieszy fakt, że do składu powrócił po kontuzji Zawadko i Bendek, jednak po raz kolejny nie mogliśmy zagrać w nominalnym zestawieniu obrony. Dzisiaj zabrakło nam naszego środkowego obrońcy Adriana Paszkiewicza. Z tego miejsca pragnę podziękować dla całego zespołu za wkład siły w ten mecz i zaangażowanie. Żałuję jednak, że ten mecz zakończył się takim wynikiem i w nerwowej atmosferze.
kierownik zespołu Pogoń Banie Mazurskie Edward Zubowicz
Nasi piłkarze włożyli ogrom pracy w ten mecz. Mimo czterech straconych bramek dobrze zagrał nasz bramkarz Szymon Kolankiewicz. Przed sobą mamy bardzo trudne dwa mecze, jednak nie składamy broni i będziemy walczyć o cenne punkty.