GMINA BANIE MAZ. Rodzice niepełnosprawnego ucznia gimnazjum w Baniach Mazurskich od pewnego czasu zabiegają, by Urząd Gminy zapewnił ich dziecku transport do i ze szkoły w Baniach bezpośrednio spod domu i pod dom w Mieczkówce. Rano jest już odbierane z własnego podwórka, przyjeżdża po nie gminny samochód, który „zbiera” również inne niepełnosprawne dzieci z terenu gminy i wiezie do Bań Mazurskich. Tu gimnazjalista idzie do szkoły, a dzieci chodzące do ZPEW w Gołdapi przesiadają się do rejsowego autobusu i jadą dalej. Po południu gimnazjalista jest jednak odwożony już rejsowym autobusem na przystanek (tak jak inne dzieci), oddalony od domu, w którym mieszka o około 200 metrów. Zdaniem rodziców pokonywanie kilka razy w tygodniu przez ich niepełnosprawne dziecko tej odległości jest bardzo trudne i wymaga od niego dużego wysiłku.
Na ostatnie swoje pismo kierowane do wójta w sprawie dowozu, rodzice nie otrzymali odpowiedzi. Z tego też powodu poskarżyli się do rady gminy na jego bezczynność. W minionym tygodniu nad sprawą pochylili się radni z komisji rewizyjnej. Wójt Łukasz Kuliś w swoich pisemnych wyjaśnieniach skierowanych do komisji oznajmił, że urząd jest w stałym kontakcie z rodzicami ucznia, a sprawa dowozu jest w tracie załatwiania. O postępach rodzice są informowani na bieżąco. Dodatkowo zdaniem Łukasza Kulisia i radcy prawnego pracującego w urzędzie, wójt nie był zobowiązany udzielić pisemnej odpowiedzi na ostatnie pismo w jakimś konkretnym terminie. Do spraw związanych z organizowaniem dowodu dzieci do szkół przez gminę nie mają bowiem zastosowania przepisy kodeksu postępowania administracyjnego. Fakt, że urzędnicy kontaktują się z rodzicami ucznia i udzielają wyjaśnień, potwierdziła obecna na posiedzeniu komisji matka dziecka. Jest jednak zawiedziona szybkością całego postępowania. Jej zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by rejsowy autobus zatrzymywał się pod ich domem. Przewoźnicy zgodnie z prawem mogą jednak wysadzać i brać pasażerów tylko na przystankach. Czyniąc to poza nim narażaliby się na wysokie kary. Kierowcy nie chcą ryzykować. Zdaniem matki jest też inne rozwiązanie tego problemu. Jej zdaniem gminny bus rozwożący niepełnosprawne dzieci po zajęciach szkolnych mógłby zaczekać około 10 minut w Baniach na jej dziecko i odwieźć wówczas bezpośrednio pod dom.
Czy rzeczywiście jest to tak proste? O wyjaśnienia poprosiliśmy wójta Łukasza Kulisia i podinspektor w Urzędzie Gminy ds. oświaty Katarzynę Engelbardt.
Zdaniem podinspektor matka dziecka nie do końca ma rację. Dzieci przyjeżdżające z Gołdapi z ZPEW przesiadają się od razu do gminnego busa. Mógłby teoretycznie on poczekać pod ZPO na ucznia z Mieczkówki, zanim skończy on zajęcia i będzie mógł się razem zabrać. Czas oczekiwania nie wynosiłby jednak - jak twierdzi matka - 10 minut, a około 20-30 minut. Tyle czasu razem z kierowcą busa czekałyby też inne niepełnosprawne dzieci w nim siedzące. Zdaniem urzędniczki na to rozwiązanie urząd nie może się zgodzić. Wójt Łukasz Kuliś poinformował zaś, że gmina wystąpiła o ustanowienie dodatkowego przystanku w Mieczkówce, co pozwoli rejsowemu autobusowi na zatrzymywanie się obok domu niepełnosprawnego dziecka. Zanim on powstanie, musi jednak minąć trochę czasu. Rodzice muszą się więc uzbroić w cierpliwość.
Podczas dyskusji jeden z członków komisji rewizyjnej zasugerował, że za jednego z poprzednich wójtów (J. Sobuty) taka sytuacja nie miałaby miejsca, bowiem rozwiązana zostałby „od ręki”. Inny radny zasugerował, że sprawa jest sztucznie przeciągana, bowiem matka dziecka startowała w wyborach samorządowych z innego komitetu niż obecny wójt.
- To kolejny przykład dziwnej polityki moich oponentów, od której całkowicie się odcinam. Jestem wójtem wszystkich mieszkańców - komentuje takie zarzuty Łukasz Kuliś.
Przewodniczący rady Dariusz Czygier, który był obecny na posiedzeniu komisji rewizyjnej (nie jest jej członkiem) sugerował, by komisja odniosła się konkretnie do treści skargi i w tym względzie rozpatrywała, czy jest zasadna, czy też nie. Członkowie komisji nie podzielili jednak takiego rozumowania. Ich zdaniem na skargę trzeba spojrzeć szerzej, spojrzeć szeroko na cały problem. Jako że nie jest on dotychczas rozwiązany, ich zdaniem skarga jest zasadna. Ostateczną decyzję o jej zasadności podejmie rada gminy na posiedzeniu w przyszłym tygodniu.
Transport dzieci do szkoły i z powrotem na terenie gminy Banie Mazurskie zapewnia zewnętrzna firma, która wygrała przetarg na dowożenie. Do wożenia dzieci niepełnosprawnych jest też wykorzystywany gminny bus.