1:3 przegrała w niedzielę Pogoń Banie Mazurskie z zespołem Sokoła Garbno. Było to ostatnie spotkanie ligowe w grupie 1 B-klasy w rundzie jesiennej. Był to też kolejny mecz, podczas którego trenerowi nie udało się skompletować pełnego składu, Na boisko wyszło tylko 9 zawodników. Nadrabiali oni jednak ambicją i wolą walki. Przełożyło się to na dwa trafienia do bramki gości, jednak sędzia uznał tylko jednego gola, strzelonego w 36 minucie przez Seweryna Janika po podaniu od Piotra Kondratowicza. Gol strzelony przez Pawła Wójcika nie został zaliczony. W 30 minucie boisko po zobaczeniu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki musiał opuścić Adrian Paszkiewicz. Do przerwy było 1:0. W drugiej połowie goście z Garbna postanowili wziąć się za grę. W 55 minucie był remis. Choć bramkarz Pogoni robił co mógł, to w 86 minucie wpadły dwa kolejne gole, ustalające wynik spotkania. W końcówce meczu bramkę mógł zdobyć ponownie Seweryn Janik, zabrakło mu jednak trochę szczęścia i golkiper gości wyszedł z akcji obronną ręką.
Skład Pogoni Banie Mazurskie: Mateusz Zawadko, Mateusz Pojawis, Adrian Paszkiewicz, Robert Zubowicz, Mariusz Dadak, Przemysław Kowalski , Seweryn Janik, Piotr Kondratowicz, Paweł Wójcik
trener Pogoni Banie Mazurskie Łukasz Kuliś
Brakuje mi słów, w jakich mógłbym pochwalić swoich zawodników. Chciałbym zauważyć, że do zdobycia jednego punktu zabrakło czterech minut i odrobiny szczęścia. Nie wiemy jakby mecz się potoczył, gdyby sędzia uznał pierwszego gola. Mając dwubramkową zaliczkę można kontrolować mecz. Grając w 9, a od 30 minuty w 8 o stratę bramki jest bardzo łatwo, a o zdobycz piekielnie trudno. Zespół braki kadrowe nadrabiał ogromną determinacją i wolą walki. W kuluarach można było usłyszeć słowa pochwały i niedowierzania, że podjęliśmy taką walkę. Niestety taka sytuacja kadrowa to pokłosie dużej liczby kontuzji. Na rundę wiosenną do zespołu wprowadzani są nowi piłkarze, którzy wzmocnią nasz zespół.